Ta strona została uwierzytelniona.
się bardzo zmęczone i szły powoli, pozostając z tyłu, prowadzone przez dwóch górali. Obie panny, Bolesław i ja wybiegaliśmy naprzód za przewodnikiem Maciejem, a ubiegłszy kawał drogi, zatrzymywaliśmy się, czekając na przybycie reszty towarzystwa. Bolesław prowadził pannę Ksenię, ja Józię.
O czem rozmawiała ze sobą para narze-