Strona:Michał Marczewski - Wyspa pływająca.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Odpowiem mu, ale jak go dostanę do garści. Przestanie wówczas mlić językiem na wieki.
Van Doye, który również wyszukiwał dla siebie odpowiedniej pozycji do odstrzeliwania się w razie potrzeby z za powalonego pnia olbrzymiego modrzewiu, przyłożył broń do ramienia.
— Jak on będzie draźnił mnie jeszcze, to wybiję mu kulą przednie zęby.
Czynił wrażenie, że gotów jest natychmiast dotrzymać tej miłej obietnicy i Szwalbele uważał za potrzebne powstrzymać jego zapędy.
— Daj spokój w gorącej wodzie kąpany człowieku — syknął. Nie budź licha. Dopóki taki zbój gada nie jest wcale jeszcze niebezpieczny. Uważam raczej za więcej pożyteczne mniej go słuchać, a więcej zwracać uwagę na brzeg przeciwległy. Widzę jak jego kawalerzy przeprawiają się przez wodę tam powyżej i wkrótce będziemy ich mieć poza plecami. A nasza wysepka z tamtej strony jest znacznie gorzej zabezpieczona. Pójdę tam trzymać wartę a i ukryję nasze mustangi.
— A i psom każ leżeć spokojnie — rzucił mu Persi, kiedy Sepi Pazur, przeczekawszy dłuższą chwilę, rozpoczął znowuż przerwaną tyradę.
— Czego biali bracia milczą, kiedy „Sępi Pazur“ mówi?... Czy biali bracia nie wierzą słowom „Sępiego Pazura“?... „Sępi Pazur“ nie kłamie nigdy i wie i widzi wszystko, co się na ziemi jego plemienia dzieje. Wie gdzie kryje się jaguar, który zjadł wiele białych ludzi