Przejdź do zawartości

Strona:Michał Kajka-Pieśni mazurskie.pdf/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

O, jak przyjemna i wdzięczna jest Panu mowa, w której my się urodzili, mowa cnoty i pokory, gdy wzdychamy w pokorze do Pana, jako i Dawid woła w Psalmie 138-mym, wierszu 6-tym: „A choć wywyższony jest Pan, wszakże na uniżonego patrzy, z wysokomyślnego z daleka poznawa.“
Przyjmijcie tedy w wasze ręce bukiet moich poematów, które mają służyć ku pożytkowi i ku rozrywce polskiego narodu, niech padną na serca wasze, jako rosa na roślinę, pragnącą deszczu, a orzeźwiona, podnosi się na nowo, nie gardząc jej kształtem i położeniem, pomnaża się w wzroście.
Tak i wy, pokochawszy wasz język ojczysty podług moich poematów i pokorą do Pana, a On przytomnym wam będzie. On zrozumie nasze polskie pienia, nasze dolegliwości i będzie okazywał nam Swoją łaskę.
Wy, ojcowie i matki, nauczajcie dzieci wasze polskich wierszyków i polskich modlitw, a za to raz będziecie zbierać żyzne plony hojnej łaski od Pana Boga dlatego, że nie pogardziliście językiem, w którym żeście się urodzili. Ku temu służyć wam mają moje poematy. Oby one doszły do najodleglejszego zakątka narodowości polskiej.

Michał Kajka.

Ogródek w powiecie łeckim 1926 r.