Strona:Michał Bałucki-Za winy niepopełnione.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i wpływy synekurę w jakimś banku, która wystarczała na utrzymanie jego dorodnéj postaci na stanowisku odpowiedniém urodzeniu i piękności. Był to kapitał leżący, który spodziewał się dość grubo spieniężyć. Zarozumiałość, nieodstępna towarzyszka głupoty, dodawała mu wiele nadziei i śmiałości w tym względzie. Obecnie przedmiotem jego starań była Julia, i szedł do tego celu ze spokojem, pewnością, nie przypuszczając najmniejszych wątpliwości. Bo jakkolwiek Julia kaprysiła, traktowała go w sposób, obrażający godność człowieczą, Adolf w zarozumiałości swojéj nie brał tego nigdy na seryo, — dość mu było spojrzéć w zwierciadło, aby uwierzyć, że Julia musi być szalenie w nim zakochaną. To przekonanie, niezachwiane niczém, skłoniło go, że, pomimo wyraźnéj niechęci Julii, postanowił towarzyszyć im do wód i miał zakończyć tam konkury swoje formalném oświadczeniem się.
Ojciec Julii dość łaskawém patrzał na niego okiem, choćby dlatego tylko, że był siostrzeńcem barona, którego wpływu nieraz potrzebował Naderman do swoich interesów. Interes bowiem stanowił u niego wszystko; przynajmniéj za takiego uchodził w świecie. Miano tam respekt dla jego ogromnéj fortuny i finansowych zdolności. Wprawdzie na giełdzie wiedeńskiéj różnie o tém mówiono; byli nawet tacy, którzy utrzymywali, że zaplątał swoje kapitały w tak ryzykowne przedsiębiorstwa, że z nich może wyjść