Strona:Michał Bałucki-Za winy niepopełnione.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O ile on będzie odpowiadał obecnym potrzebom twego serca, nie wiem. Wstrzymuję się od wszelkich osobistych uwag, bo, jak powiedziałem, w kwestyach miłości nie da się nic przewidziéć, obrachować, a nie chciał-bym miéć na sumieniu wyrzutu, żem rozdzielił dwa serca kochające, które-by potém całe życie płakały na mnie i na siebie. Kochajcie się, lub nienawidźcie, tylko bez mego pośrednictwa. Nawet ten list piszę nie z własnego popędu, jeno na wyraźne żądanie twoje, a jako sumienny sprawozdawca, muszę dodać, że Julia zaklina cię na wszystko w świecie (jéj wyrażenie), abyś przyjechał jak najprędzéj. Jeżeli ta prośba miała-by dla ciebie rzeczywiście siłę pociągającą, to powód do przyjazdu łatwo się znajdzie, bo ojciec Julii oczekuje także twego przybycia w kwestyi owéj fabryki, którą macie zakładać w jego dobrach. Masz więc dobry powód do przyjazdu. Czy i jak skorzystasz z téj sposobności, to zostawiam twojéj woli.”
Daléj szły oświadczenia przyjaźni, zakończone serdeczném pozdrowieniem, a w końcu:
„Jeżeli nie masz zamiaru przyjechać, a znajdziesz tyle czasu i chęci, aby mi coś donieść o sobie, wdzięcznym ci będę. Chętnie także spełnię polecenia, jeżeli masz mi co polecić. Twój Leon.”
Jan schował list i przyspieszył kroku, aby się zrównać z matką i z Amelią.
— Cóż? dobre jakie nowiny? — spytała go matka. Amelia także oczyma czekała jego od powiedzi