Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/256

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

godzin. Dziwnym jest zaprawdę fakt, że astralna zjawa osoby drogiej, tak z pozoru realna, iż się do niej zwracam z pytaniem, wchodzi do mego pokoju tejże samej minuty, kiedy życie ulatuje z jej ciała oddalonego o tysiące mil, zaiste niezwykły to fakt, przyznaję, i nowa zagadka, ale wynika z niej tylko, że dusza, duch, tchnienie, siła nerwowa, nieuchwytna i najniematerjalniejsza z pośród rzeczy materjalnych, czy coś podobnego i może się oddzielić na moment od materji i zawisnąć ponad nią, podobnie jak się odrywa czasem od knota i zawisa w powietrzu płomień lampy. Fenomen to szczególny zaiste, ale skoro jest realny, to dziwić się jeno należy, że nie możemy go wedle woli wywoływać wśród zwykłych warunków życia Zresztą wcale nie odpowiada na nasze pytanie. Nigdy, żadne z onych widziadeł nie miało świadomości innego, nowego życia pozaziemskiego, odmiennego od życia, jakie właśnie ukończyło w swem ciele. Przeciwnie, życie duchowe wszystkich tych zjaw, w chwili, kiedy ma stać się czyste, wolne od materji, górne, nagle okazuje się dużo niższem od siebie samego — z czasów, kiedy jeszcze tkwiło w onej materii. Zjawy pełnią zazwyczaj swe zwykłe, codzienne czynności, drobiazgowo, mechanicznie, wśród otępiałości somnambulicznej. Jedna z nich szuka