Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miast może się udać wymknąć i prześcignąć ruch masy umysłom zgoła przeciętnym. Obojętnem jest zupełnie, zali zadowolonych będzie więcej po stronie cienia, czy światła, albowiem zależy to raczej od predestynacji i otrzymanej roli, niźli od wolnego wyboru. Tymczasem dla nas, którzyśmy wydali już sąd ujemny o argumentach przeszłości, będzie to nowym motywem zniecierpliwienia. Przypuśćmy teraz rzecz bardzo możliwą. Oto niezadowoleni jesteśmy dzisiaj naprzykład z narzuconego obowiązku, że tak rzekę, organicznego zburzenia wszelkich podpór dzisiejszego stanu rzeczy, a to w celu przysposobienia jutrzejszej sytuacji. Mamy z naszego punktu widzenia rację i dostrzegamy wszystkie niebezpieczeństwa i trudności spowodowane ewolucją zbyt szybką. Ale wszakże sprawa została postanowiona, przeto winniśmy spełnić wiernie funkcje przydzielone nam przez genjusz gatunku i przejść do porządku nad całą własną cierpliwością i rozwagą. Jesteśmy w atmosferze społecznej przedstawicielami tlenu, jeśli się tedy zachowamy jak tępy i nieruchawy azot, sprzeniewierzymy się misji, jaką nam wyznaczyła przyroda, a wina ta jest w skali grzechów i zbrodni ludzkich najcięższą i najmniej przebaczalną. Nie naszą jest rzeczą troszczyć się o smutne za-