Przejdź do zawartości

Strona:Maurycy Jókai - Czarna krew Tom.2.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ IV.

Dzień naodwrót.

Kiedyindziej byłby może większy efekt był wywołał skandal, którego ofiarą padł Szymon Lenke, z powodu grubiańskich słów, tudzież ważnego oświadczenia, jakie cyganka publicznie mu w oczy rzuciła.
Ale przedewszystkiem dla znacznej większości wyjaśnienie Mangi nie było odkryciem tajemnicy. Od dawien dawna ci i owi szeptali między sobą, że Szymona i Paola zamieniła w kolebce ich wspólna karmicielka, cyganka. Nie bez tego nawet, żeby pogłoski te nie odbiły się o uszy samego Szymona i kto wie, czy nie ztąd właśnie brała źródło jego bezgraniczna nienawiść do cyganów.
Dlatego prześladował ich tak zawzięcie, jak gdyby chcąc demonstrować, że w nim samym nie ma nic cygańskiego. Starą Mangę był zdolny na stos skazać za jedno promienne uśmiechem spojrzenie, jakiem nieraz na niego patrzała.