Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dlaczego teraz cicho, jasno, niebo świeci —
Kiedym ja sam i smutny, — kiedy myślę o tém:
Czemu serce na przekór téj pogodnéj chwili
Za dawną burzą tęskniąc, tak żałośnie kwili, —
I ciężko mu dziś patrzéć, jak się z twarzą bladą
Mary krótkiego szczęścia w trumnę wspomnień kładą...