Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I do twych świateł, do gwiazd na błękicie,
Aż je po jednéj, wszystkie zgasi życie....


∗                ∗

A w końcu stoim z posmutniałą twarzą
Przed marzeń własnych odartą choiną,
I łzy nam tylko gorzkie, rzewne płyną,
Jak u tych dzieci, — co o drzewku marzą
Jeszcze po świętach, i matkom się skarżą.


∗                ∗

Choinko moja, blaskiem marzeń złota,
Ze wszystkich świateł, co na tobie płoną,
Jedno, jedyne z gałązką zieloną
Zachowaj ty mi na resztę żywota!..