Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
CHOINA.

O

O witaj ty mi, zielona choino,
Dalekich wspomnień mych świadku uroczy,
W twoich światełkach utopiłem oczy,
Jakbym był jeszcze tą małą dzieciną,
Co do twych cacek śmiała się, choino!...


∗                ∗

Dzisiaj, ja ciebie pytam zasmucony,
Kędy te lata i ten domek kędy —
Gdziem śpiewał jeszcze dziecinne kolendy
I anim marzył, że rzucę te strony,
W których się pień twój rozwinął zielony.


∗                ∗

Choinko moja, tyś jak ludzkie życie
Cackami marzeń wkoło obwieszona —
Serce się ku nim wciąż wyrywa z łona,