Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W mgłach się rozwiała stajenka,
Inny świat stanął przed oczy.

Wszystko inaczéj, niż we śnie —
Wznowić go — niéma sposobu.
Tłum rwie się, ciśnie, szamoce —
Nie do Chrystusa — do żłobu!...

Chóry aniołów umilkły
W niesfornéj ciżby chaosie,
Co obie drogę toruje,
Rżnąc pięścią po cudzym nosie.

Harmonii szukać daremno,
Każdy chce krzyczéć donośniéj,
Pod strzechą duszną i ciemną —
Wół z osłem ryczą najgłośniéj.