Przejdź do zawartości

Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NA RUSZTOWANIU.

M

Murowano dom nowy....
Wysoko u dachu,
Gdzie z przyszłą wiosną miały gnieździć się jaskółki
Dwóch ludzi pracowało — a przy ścianie gmachu
Między niebem a ziemią, deska nakształt półki
Dźwigała ich — i na tém rusztowaniu kruchém
Stali obaj, pracując, razem, w czoła pocie.
Młody był silnym, zdrowym jak dąb, tęgim zuchem
Robił za trzech i gwizdał głośno przy robocie,
Starszy milczał i w myślach smutnych zatopiony
Dumał....
Ot, rano wrócił dziś z pogrzebu żony,
A teraz znów przy pracy, choć los dotknął srogo,
I na kęs chleba niéma zarabiać dla kogo....
Ciężkie życie, gdy człeka i dzieci odbiegły,
I żona i dom pusty na tym ludnym świecie —