Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak, boli.
— Więc słuchaj, co ci powiem. Idź zaraz do domu i połóż się do łóżka, starając się dziś nie myśleć o kanarku. Gdy się prześpisz, to zaraz ci będzie lepiej. Lekcyi na jutro nie odrabiaj, ja cię wytłomaczę przed nauczycielkami. Braciszek twój pewno też bardzo tęskni za ptaszkiem, więc postaraj się go tak zająć i zabawić, aby o zmartwieniu zapomniał. Zrobisz to dla mnie? Dobrze?
— Dobrze, paniusiu — odpowiedziała po cichu Natalcia. Poczem pocałowała w rękę nauczycielkę i zaczęła zbierać książki.
Na pożegnanie ucałowałam moją przyjaciółkę, a wszystkie inne dziewczynki zawołały:
— Do widzenia, do widzenia, Natalciu!
Ciekawam, co teraz robi, biedactwo!





21 Grudnia.

Ach, ta Zosia! co ona wyrabia, wciąż śmieszne pomysły do głowy jej przychodzą!
Po trzeciej lekcyi paniusia zaczęła zapisywać nam stopnie w dziennikach, a my poszłyśmy do salki.