Strona:Marya Weryho-Las.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nak nie zapomniał i postanowił mu kości pogruchotać przy pierwszem spotkaniu.
Na szczęście lisa nastały wczesne mrozy i borsuk już ze swej nory nie wyszedł.
Skręcony w kłębek schował głowę pomiędzy przednie łapy i zasnął snem twardym, a zemstę nad lisem odłożył do przyszłej wiosny.