nieszczęśliwego jestestwa, o którym u Dżęgi słyszała i który po tej długiej chorobie mieszkanie odmieniwszy, żadnego śladu po sobie nie zostawił, wszystkie te przedmioty i tysiączne przykre i przeciwne jedne drugim uczucia cisnęły się do serca Malwiny i boleśnie myśli jej niespokojnością napełniały. Obraz wojny, czarną wydany farbą, ustawnie stawał jej w oczach i niemało pomnażał niespokojności. Dzień cały przepędziwszy w smutnych i trwożliwych rozmyślaniach, wieczorem, chcąc się rozerwać, a nie czując ani siły, ani chęci do znajdowania się między ludźmi, umyśliła użyć samotności, korzystając razem z pogodnego wieczora. Zaprząc kazała, i wioząc się sama, nie bardzo uważała, którędy jedzie. Po chwili znalazła się blisko Wilanowa, zajechała na dziedziniec; ale że zamek nie był wtedy zamieszkanym, cichość tam największa panowała; cichość, która po hałaśnym i świetnym dniu przeszłym tem bardziej się i głuchą i smutną wydawała. Malwina wysiadła z pojazdu i weszła do ogrodu. Słońce już było zaszło i blask księżyca oświecał tylko odwieczne szpalery, poważne świry i statuy kamienne, świadki owe wieków dawnych, które tyle już pokoleń przeżyły, tyle odmian koło siebie widziały.[1] Malwina, u której odwaga nie była cnotą wrodzoną, nie bardzo śmiała oczu podnosić na te posągi cieniem okryte, którym promień księżyca, niekiedy przez liście prze-
- ↑ Nie po raz pierwszy spotykamy się w Malwinie z ossjanowskim krajobrazem księżycowym i nie po raz ostatni. Wszelako pamiętać należy, że z równem zamiłowaniem, jak Ossjan, i pod wpływem Ossjana, kreśli pejzaż nocny, oblany światłem księżyca, W. Scott. W Pieśni ostatniego minstrela:
„Księżyc w pełni świeci mnie...
Pod drzewami, nad zdrojami
Tłumy sylfów girlandami
W przeźroczystej tańczą mgle...“ (I. Słowa Ducha gór).„Jasność księżyca olbrzymie Mintu skały oświeca“. (I, 27).
„Lecz gdy z za chmury wyjdzie księżyc blady,
A wzniosie łuki i mroczne arkady,
Mdłem jego światłem bielejąc po wierzchu,
Czernią się spodem, jak otchłanie zmierzchu,
– – – – – – – – – – – –
Wtedy, wędrowcze, idź, gdy ci się przyda,
Idź na gruz gmachu świętego Dawida“. (II, 1).Księżyc nie jest w Pieśni ostatniego minstrela nigdy tylko dekoracją, jest środkiem nastrojowym.