Przejdź do zawartości

Strona:Maria Rodziewiczówna - Magnat.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przerywał mu rozmyślań, bo nikt go nie odwiedził, tylko, że pamiętano o nim, dowiedział się z ostatniego listu matki. Pisała, że miała wizytę pań ze Zborowa, które bardzo uprzejmie dopytywały się o termin jego powrotu.
Zapewne był bardzo potrzebny do żniw nadchodzących.