Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jeszcze jeden szary poniedziałek czy wtorek, nic więcej! —
— Po długich wysiłkach, ofiarach niezliczonych, doprowadził i człowiek wreszcie do tego, że w samolotach komunikacyjnych podróżni nudzą się, grają w karty, spisują w notesach rachunki, plotkują, wreszcie zasypiają, nie pamiętając już o locie i posępnej odległości od ziemi.
Jakże dumny jest inżynier-konstruktor z tej swojej tryumfalnej dulszczyzny!

Tak, po głębszem zastanowieniu, bądź pochwalona, mieszczańska nudo; oby żaden wypadek międzyplanetarny nie przeszkodził nam ubolewać nad tobą jak najdłużej jeszcze, w tem miejscu gwiaździstem, niezbyt przekonywującem.