Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rozkwit płci, to miłość i duma przyrody.
Młodość: jej oczko w głowie!
Dla niej świat staje się jasny, prosty i wcale nie mistyczny.
Nikną strachy dzieciństwa.
Wszelkie podejrzane cienie, stare cyganki-empuzy, sowiookie elementale, larwy kosmate.
Zakwita poczucie trwałości i wieczności.
Zdawna wiadomo, że młodość w śmierć nie wierzy.
Wynika z tego materjalizm, jakże zdrowotny! Jakże ułudny...
Słabe przerażenia: fantom białej róży nad ścieżką w nocy schadzek.
Za mocny pocałunek. Cień zazdrośnika.
Miłość straszy zamiast śmierci.
Choćby gorzka — zawsze piękna, miła.