Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nadchodzi starość, wracają strachy.
Niedokładność spojeń między życiem, niebytem a człowiekiem, wady słabnącej konstrukcji.
Odsłania się tajemnica. Rozkwita wiara płomienna, migoce błędny ognik okultyzmu. Kończy się bowiem ochrona nerwów młodości.
Nazywamy rajem dzieciństwo — mówimy też i o „pogodzie starości”.
Człowiek ma łatwy charakter!