Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zaleskiemu, w »Duchu od Stepu« religijna epopeja także mu chybiła.
Bo miała to być istotnie epopeja.
Kiedy 1837, w wierszu »Nieskończoność«, pisanym na Śródziemnem morzu, zapowiada nam poeta, że we »wrotki pieśni lat przeniże dzieje« i »huknie cudowną wielką epopeję, której tłem wieczność, a Bóg — bohaterem«, — nie mówi tu o zamiarze poetyckim, który mógł się spełnić, albo nie spełnić. On wypowiada w tem nazwaniu istotne chrzestne imię poematu, od roku już istniejącego, lubo niewydanego jeszcze.
Kwalifikując wszakże poemat ów, jako »epopeję«, mylił się poeta zupełnie.
Jakoż »Duch od stepu« nie jest niczem innem, jak próbą historyozoficznego poematu, w którym poeta usiłował zamknąć pewien pogląd na stosunek spraw ziemskich do spraw niebieskich. Pogląd nie swój zresztą i nie nowy, gdyż u samych już źródeł swoich wypływający z biblijnych podań, które ziemię i niebo stawiały w takim stosunku, że człowiek — od Adama począwszy — bywał zbuntowanym rabem, a Bóg — panem karzącym