Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jagielski bardzo ostrożnie. Powodowały nim w téj sprawie okoliczności familijne, bo, jak słyszałeś, żona jego była Niemka, a chociaż dzieci dobrze po polsku umiały, dawał się jednak w stosunkach domowych mocno uczuwać wpływ obcy; przytem stanowisko urzędowe czyniło go nieraz nad miarę oględnym. Dla tego trzymał się z daleka od zebrań naszych, narad i objawów narodowych, ale o jego polskiem sercu i polskich skłonnościach nikt nie wątpił, kto go znał bliżéj, a tam gdzie bez narażenia się można to było uczynić, szedł chętnie razem z współziomkami. I tak od samego początku należał do Towarzystwa Naukowéj Pomocy i widziałem go kilka razy na walnych zebraniach biorącego żywy udział w obradach, a późniéj, przystąpiwszy do Przyjaciół Nauk, miewał nieraz wykłady na posiedzeniach oddziału przyrodniczego tegoż Towarzystwa. Pożegnał się z tym światem dr. Jagielski w końcu sześćdziesiątego czwartego roku, straciwszy żonę cztery lata wprzódy; w ostatnich czasach przecierpiał dużo, jak mi mówiono, dręczony astmą i niedomaganiem serca. Ledwo dwóch, trzech znalazłbyś jeszcze, między żyjącymi lekarzami, dawniejszych kolegów, którzyby więcéj o nim powiedzieć mogli i wartość jego lepiéj wyświecić, ja poprzestać muszę na tem, co powiedziałem, a lubo w bliskiéj z nim styczności nie byłem, miło mi, że wycieczka na Groblę podała sposobność do wzmianki, chociaż pobieżnéj, o jednym z tych, którzy li tylko własnéj pracy i zasłudze zawdzięczali wybitne stanowisko swoje w społeczeństwie naszem.
Gdy Jagielski został dyrektorem zakładu położniczego, oddano poprzednie jego miejsce Ludwikowi Gąsiorowskiemu, który tutaj na dole blisko lat dziewięć przemieszkał. Z tym zacnym doktorem i przyjacielem moim już cię, panie Ludwiku, dawniéj zapoznałem, gdyśmy