Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jem i łagodnością, z któremi się łączyły jasny rozsądek i siła woli, osobliwie zaś gorącem dla sprawy naszéj sercem, usunęła powoli w rodzinie skłonności i wpływy cudzoziemskie, mogące na nią działać z uszczerbkiem dla uczuć narodowych.
Jedynaczka córka księcia Czartoryskiego z pierwszéj żony, księżniczka Aniela, rozstała się z tym światem w młodym wieku, przeszło lat dziewięć przed ojcem. Znałem ją tylko z widzenia, nie więcéj przeto powiedzieć ci mogę, jak że miła twarz téj panienki, któréj białość uwydatniały bardziéj jeszcze ciemne i bujne włosy, miała niezwykłą w jéj latach cechę spokoju i smutku, a pozór ów, podpadający każdemu na pierwszy rzut oka, był — jak mi mówiono — wiernym objawem cichego i niewesołego usposobienia, do którego ją anemiczna nieco fizyczność skłonną czyniła. Wcześnie także podziałały na jéj serce dążności i pociechy religijne; liczono ją tutaj do pań pobożnych i dobroczynnych, mających stosunki z Towarzystwem św. Wincentego i słyszałem, że w ostatnich czasach życia gorąco pragnęła wstąpić do zakonu. Rodzonego i młodszego jéj brata, Romana, znaliśmy wszyscy, bo lat dwadzieścia kilka spędził między nami, w ścisłym związku z naszem społeczeństwem. Wszakże od pierwszéj młodości rozbudziło się w nim żarliwe nczucie narodowe, miał bowiem w gimnazyum św. Maryi Magdaleny, w którem odebrał wykształcenie szkolne, w ciągłéj będąc styczności z współuczniami, sposobność pobratania się z tutejszym światem, a późniéj, zdawszy maturę i słuchając prawa w Berlinie i Wrocławiu, żył niemal wyłącznie — ile mi wiadomo — w kółku polskich kolegów. To też przy pierwszéj sposobności złożył dowód patryotycznego usposobienia czynnym udziałem swoim w wypadkach sześćdziesiątego trzeciego roku, skutkiem czego, przez