z Mateckim, gdy go do ratowania rannych i chorych wezwano. Także naszemi sprawami miejskiemi zajmował się Gąsiorowski, jako członek reprezentacyi, lat jedenaście, od owéj chwili, kiedy w czterdziestym drugim czy trzecim roku, wedle orzeczenia któregoś żyda, cały Bazar spadł na salę ratuszową, o czem ci już dawniéj wspomniałem. Że tam występował zawsze w interesie naszéj ludności polskiéj, zbytecznem byłoby przypominać.
Największą jednak pod względem narodowym zasługą Gąsiorowskiego jest dzieło, którem nazwisko swoje między przedstawicielami dziejów oświaty kraju naszego uwydatnił. On pierwszy, jak ci zapewne wiadomo, napisał historyę sztuki lekarskiéj w Polsce. Zaraz w początku swych czasów uniwersyteckich powziął myśl zajęcia się tym przedmiotem, podraźniony w poczuciu patryotycznem wzmianką ustną czy piśmienną jakiegoś Niemca, że dziedzina nauki medycznéj u nas pustkami świeci. Odpowiadając na tę przymówkę, wykazał w swéj dysertacyi doktorskiéj pierwsze pojawy praktyk i nauk lekarskich w Polsce od najdawniejszych czasów aż do początku szesnastego wieku. Z téj skromnéj rozprawy urosło w ciągu lat obszerne dzieło, nad którem Gąsiorowski, w miarę jak mu przybywało materyału, pracował wytrwale aż do roku pięćdziesiątego piątego; w tym bowiem roku mógł wreszcie zadanie swoje zakończyć i tom czwarty wydać, wypuściwszy na świat pierwszy już trzydziestego dziewiątego. Odważył on się na pole niemal całkiem leżące odłogiem; trzeba było źródła przeczuwać i odgadywać, materyałów szukać po świecie, bibliotekarzy różnych miast i osoby prywatne zapytywać listami i proźbami, więc sobie wyobrazisz, panie Ludwiku, ile ztąd żmudy, ile straty czasu dla autora, który znacznéj praktyce swojéj krótkie tylko chwile
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 03.djvu/55
Wygląd
Ta strona została skorygowana.