Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 01.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Miał on prócz tego mnóstwo wiadomości z matematyki, mechaniki, nauk przyrodzonych, szczególnie z botaniki; polem jednakże, na którem mało kto mógł mu u nas sprostać, była historya i bibliografia polska. Nieraz mu zazdrościłem téj olbrzymiéj pamięci, ogarniającéj takie mnóstwo dat, wypadków, tytułów, miejsc i treści, i trudno mi było pojąć jak człowiek, który tak ruchliwą, podróżami i zabawami urozmaiconą, życiem światowem zajętą młodość przepędził, znalazł dość czasu, aby sobie tyle wiadomości różnorodnych przyswoić. Prawda, że po powrocie z emigracyi, poruszając się, z nielicznemi wyjątkami, tylko między Poznaniem a Kórnikiem, (gniewał się pan Tytus, gdy kto Kurnik pisał) głównie zajęty był książkami. Jak dzieci swoje prawie je kochał, osobliwie dzieła, broszury i rękopisy z szesnastego i siedmnastego wieku, wyszukiwał je i ściągał zewsząd zabiegliwie, nie szczędząc zachodów i pieniędzy, znał się na ich wartości i rzadkości dokładnie, to też księgozbiór kórnicki jego głównie wytrwałem staraniem i pracą, w któréj mu przez lat kilka znakomity rytownik i archeolog Kielesiński dopomagał, zebrany, należy do najobfitszych i najcenniejszych książkowych skarbnic w całéj Polsce.
Prócz tego, ilekroć się nadarzyła sposobność, nabywał także pan Tytus starą broń polską, sprzęty, monety i obrazy, a syn jego Jan późniéj niejednego białego kruka i niejednę narodową pamiątkę do zbiorów ojcowskich dołożył.
Wszystko to możesz jeszcze oglądać na miejscu, tak jak po Działyńskich zostało, ile wiem bowiem, zbiory są nienaruszone i pod dobrą opieką. Żałuj tylko, że cię już sam pan Tytus oprowadzać nie będzie, bo tak miłego i gruntownie rzecz znającego przewodnika jak on był, nie często spotkać się zdarzy; lubił pokazywać co ma,