Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-02.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

łen honoru we wszystkiem innem, rozważał perspektywę świetnego małżeństwa jedynie pod tym kątem, żeby móc nadal utrzymywać swoją kochankę, zachować ją. Gdyby się spytać, na ile on ją szacuje, sądzę że niepodobnaby sobie wyobrazić ceny dość wysokiej. Jeżeli się z nią nie żenił, to dlatego, że praktyczny zmysł mówił mu, iż, z chwilą kiedyby się już niczego nie spodziewała od niego, opuściłaby go, a przynajmniej żyłaby na własną rękę, i że trzeba ją trzymać nadzieją jutra. Bo Saint-Loup przypuszczał, że ona go może nie kocha. Bezwątpienia, ogólne uczucie zwane miłością, musiało — jak zawsze dzieje się u mężczyzn — skłaniać go do wierzenia chwilami że ona go kocha. Ale w praktyce czuł, że ta miłość nie zmienia faktu iż ona żyje z nim jedynie dla pieniędzy i że, z chwilą kiedy się już nie będzie niczego spodziewała od niego, rzuci go (kochając go ale będąc w tem ofiarą teoryj swoich przyjaciół-literatów — myślał Saint-Loup).
— Zrobię jej dziś, jeżeli będzie miła — rzekł Robert — prezent, który ją ucieszy. Naszyjnik, który widziała u Boucherona. Trzydzieści tysięcy franków: w tej chwili, to trochę ciężko dla mnie; Ale pomyśl, to biedactwo nie wiele ma radości w życiu. Ależ będzie kontenta! Wspominała mi o tem, mówiła że zna kogoś, ktoby jej może dał ten na-

11