Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-01.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stem wzmocnieniem słówka „ta”, określającego osobę, którą znają obaj a o której nie bardzo się wie co powiedzieć komuś, z kim się nie jest całkiem blisko. „Dobra” służy za przystawkę i pozwala zyskać na czasie, aż się znajdzie coś w rodzaju: „Czy ją widujesz często”, albo: „Od wieków jej już nie widziałem”, albo: „Mam ją zobaczyć we wtorek”, albo: „Nie musi być już pierwszej młodości”.
— Nie umiem ci powiedzieć, jak mnie to bawi, że to jest jej fotografja, bo my mieszkamy teraz w jej domu i dowiedziałem się o niej niesłychanych rzeczy (byłbym w wielkim kłopocie, gdybym miał powiedzieć jakich), co sprawia, że mnie ona bardzo interesuje, z punktu widzenia literackiego, rozumiesz, nie wiem jak się wyrazić, z punktu widzenia balzakowskiego. Ty, taki inteligentny, rozumiesz mnie w pół słowa; ale kończmy już, co twoi przyjaciele pomyślą o mojem wychowaniu!
— Ależ nic nie pomyślą; powiedziałem im, że ty jesteś bajkowy i są o wiele bardziej onieśmieleni od ciebie.
— Doprawdy, jakiś ty poczciwy. Ale chodzi o to: pani de Guermantes nie wie, że ja cię znam, prawda?
— Nie mam pojęcia, nie widziałem jej od lata, bo nie byłem w Paryżu od czasu jej powrotu.

159