Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nale umieli język polski.” Podobnąż ustawę wydali arcybiskupi gnieźnieńscy: Jakób Świnka z r. 1285 i Jarosław Bogorya roku 1357. Wszystkie te ustawy jednakże wyrugować cudzoziemczyzny nie zdołały, gdyż jeszcze Jan Ostroróg w piśmie swém około roku 1640 napomina: „Panowie rządzący Rzecząpospolitą, jakżeście niebaczni, dozwalając, iż z klasztorów, włościami i dochodami od przodków naszych uposażonych, na ziemi polskiéj w jéj wsiach żyjący waszych ziomków od zakonu wyłączają a podług ustaw swoich Niemców tylko do klasztorów przyjmować mogą i t. d.” Tenże Ostroróg potępia pogardę języka ojczystego i miewanie kazań niemieckich. Przybyli cudzoziemcy, stanowiący w narodzie najoświeceńszą wówczas klasę, mający wychowanie publiczne w ręku, szerzyli antynarodowe wpływy; oni to od początku wieku X ciągle niszczyli i wytępiali język narodowy w samym pierwiastku, przeszkadzali używać go w wszelkich czynnościach, jak publicznych, tak prywatnych, oni to wreszcie potrafili wrazić wyższych stanom zupełny wstręt do mowy ojczystéj, jakoby pogańskiéj i barbarzyńskiéj; ledwie w XIV wieku zaczęto używać języka narodowego. W księdze funduszów dyecezyi krakowskiéj znalazł Czacki, że był fundusz wyznaczony na kaznodzieję, aby in vulgari lingua do pospólstwa przemawiał; otóż ślad, w jakiéj poniewierce zostawał język narodowy, że go nie ojczystym, lecz pospolitym zwano. Ale nietylko w Polsce, lecz w całéj Europie owemi czasy nauki w łacińskim języku udzielano i upowszechniano pod osłoną upornego przesądu, iż nauka i mądrość koniecznie z łaciną złączone być muszą, oświata przeto, nie mając charakteru narodowego, nie mogła się stać powszechną. W szkołach, czynnościach i pismach wszelkiego rodzaju panowała łacina.