Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

siły, nie wspierana przez ogół, uledz nakoniec musiała. Tak niebezpieczny przebieg rzeczy, takie stępienie obywatelskiego poczucia oddziaływały zgubnie na resztki ducha poświęcenia i ofiary; wartość wewnętrzna spadała do zera, a kark narodu naginał się zwolna do jarzma, które po dzisiejsze dźwiga czasy. Dzisiaj ówczesny najezdnik mianuje się prawym monarchą i samowładnym panem, za zbrodnią uważa i jako taką karze wszelkie objawy przywiązania do Polski, — do ojczyzny. Usiłuje on tępić narodowość przez narzucenie obcego prawodawstwa, przez kierunek wychowania publicznego, przez rugowanie ojczystego a zaprowadzanie obcego języka. Postępując tak coraz daléj w barbarzyńskich swych reformach, targnął się na religią, znosi katolickie świątynie lub zamienia na prawosławne cerkwie, wysila się na zerwanie tradycyjnéj nici, ażeby i modlitwą nie przypominał sobie naród, że jest polskim, katolickim. Jest to plaga, którą Bóg na ukaranie i dla nauki narodu naszego zsełając, nie oszczędza nawet przybytków Swéj chwały, jeżeli te miłością bliźniego nienamaszczone podnosiły ręce.
Tak oto, jak widzimy, grzech pierwszy odstępstwa od myśli narodowéj cięży kamieniem, jak grzech pierworodny, około którego różnemi czasy wiele złego wiązało się i wiąże — a który ni krwią, ni téż żadnemi ofiary zmyty być nie może, bo Bóg nie żąda krwi, ani jakichbądź materyalnych ofiar, ale wymaga wyrzeczenia się pierwszego błędu i zniesienia na stós ofiarny całego szeregu ciągnących się za nim grzechów. Na tyle atoli podniesienia moralnego i religijnego stan, reprezentujący owemi czasy naród, nie mógł się zdobyć; próbował on zmyślonemi ofiarami pozyskać doczesne i wieczne szczęście, a mniemając, że z Bogiem można wchodzić w układy i zawierać traktaty, wznosił kościoły, fundował kla-