Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

eigene Sprache ebenso interessiren wollte, wie für das französische Papperlapapp und prinzipiell zu Hause polnisch sprä-

    które na cały ogół spadają i które cały ogół znosić musi, aby obudziły wyrzuty sumienia u tych, którzy do nich dali powód, oby obudziły skruchę i żal. Niewiadomość grzechu nie czyni, — mówi pismo św., — to téż te błędy i grzechy, których dotąd w skutek wprowadzenia do domów obcego języka przez niewiadomość się dopuszczono, a za które naród cały cierpi i pokutować musi, te grzechy naród przebaczy i Boga błagać będzie o ich odpuszczenie; ale grzechów nowych, które od dzisiaj ze świadomością popełnianeby być miały, tych grzechów naród przebaczyć nie może, bo sam samobójczą dobiłby się ręką. Tak długo, dopóki rzecz toczyła się na polu teoryi i gorliwi patryoci nie mieli dosyć argumentów dla przekonania francuzomanów, anglomanów i t. d., że pociąg ku obczyznie dla narodowości naszéj jest zgubny, dopóty na przeniewierzanie się językowi i sprawie narodowéj w ogóle można było patrzyć jeszcze przez szpary, ale od kiedy sprawa ta z pola teoryi zeszła na pole praktyki i przestała być czczą grą słów i wymianą mniéj więcéj dowcipnych frazesów, a stała się faktem, że przez wprowadzenie do domów języków obcych tracimy u przeciwników szacunek i nietylko zacieramy nasz charakter, ale jeszcze, co największa, cały naród traci z pod nóg podstawę upominania się o swe prawa, od tedy nie wolno nikomu dla indywidualnych wyróżniań się ze szkodą sprawy ogólnéj zaprowadzać w swym domu języków obcych, i to pod karą odstępstwa, którego piętnem, choć nie współcześni, to potomność nacechuje te rody, które zaprzedały skarby duchowe narodu. Może mnie kto zapyta, zkąd powód do tak podniesionego głosu? kto mi dał prawo mieszania się w sprawy domowe obce? To nie głos podniesiony, to głos bólu! to głos dopominania się o swe prawa! Nie ja lub ktobądź przestrzegający swéj narodowości wchodzi w prawa tego ziomka, co nią gardzi, jeżeli twierdzi, że nie wolno mu zaprowadzać języków obcych, lecz ten właśnie, kto je wprowadza, wchodzi w prawa tamtego, albowiem nietylko, że osłabia w sobie narodowość, ale w naszém położeniu osłabia jeszcze prawa przysługujące tamtemu. Wyzuć się ze swéj narodowości, zostać otwartym odstępcą, to każdemu wolno, bo każdy ma wolność sumienia i przekonania, na które wpływać nikt nie ma prawa, — ale nazywać się Polakiem, a wewnątrz żywić pierwiastki obce