Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

licki i utrzymuje, iż siły robocze wyemancypowały się już z państwowych, ziemskich i miejscowych zobowiązań, tylko z pod kościelnych wyswobodzić się jeszcze nie zdołały; do przeprowadzenia tego zbywało dotąd, powiada, na właściwym człowieku. Święta katolickie są, podług Autora, tym szkopułem, o który się postęp niemiecki rozbija, to uderza on téż w nie przy każdéj sposobności i utrzymuje, iż tak długo Poznańskie nie stanie na równi z innemi prowincyami państwa, dopóki nie wyemancypuje pracy z pod opieki katolickiego kościoła.[1]

Przebiegłszy w krótkości całą sferę rządową, przechodzi Autor do charakterystyki szlachty polskiéj, któréj odcieniowanie i zarazem podawane wskazówki, jak ją wynaradawiać, nastręczają nam sposobność do zrobienia wielu pouczających spostrzeżeń. Co do postępowania, mówi P. H. v. H., to wszelkie represyjne środki, procesy prasowe, dyscyplinarne, porządkowe kary, draźnienia policyjne, nie są to środki, któreby potrafiły siły narodowości złamać, a które niemczyznę o kilka pozycyi mogłyby cofnąć, zamiast naprzód posunąć. Zostawcie to, — mówi do rządu, — pilności i wytrwałości inteligencyi, niechaj was nie zatrważa przewaga polskiego języka w powiatach wschodnich prowincyi, alboż to nie możecie wszędzie rozmówić się po niemiecku w miastach i zachodnich powiatach, gdzie żywioł niemiecki jest przemagający? — przecież wszystkie narody, które nie posiadały warunków bytu, znikły razem z językiem, nie wyłączając Greków i Rzymian, pomimo że posiadali oni rzeczywiste skarby języka i wiedzy, o których

  1. Próbowali Niemcy przez towarzystwa rolnicze trafić do towarzystw rolniczych polskich, aby Polacy wspólnie z nimi działali i robili kroki do władzy duchownéj w celu przeniesienia świąt na niedziele, ale podobne propozycye jednogłośnie przez Polaków odrzucone zostały.