Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i — niebaczny! sam burzy własne swe dzieło, odziera przekonanie z wiary, sumienie z spokoju i w tę pustkę rzuca ziarno niedowiarstwa i materyalizmu. To téż skutki téj przewrotności bywają straszliwe, na ruinie zburzonego moralnego porządku rozsiada się zawiść i niezgoda; rozstrojenie wszelkich władz zakrada się w takie rody, węzeł współczucia i miłości puszcza, swój bije na swego, młodzi lekceważą starszych, gnuśność i zwątpienie opanowywa wszystkich, praca staje się nieznośną, a w miarę obrzydzenia téjże wzmaga się pożądliwość cudzego i podnosi chuć zmysłowych używań, która spycha na najniższy człowieczeństwa szczebel. Biada takim rodom! chwile ich są policzone. Gdy przeciwnie rody i społeczeństwa, które wierne zasadzie wychowują swe pokolenia w religii, nietylko wierzą w potęgę Boską, ale widzą jeszcze w obrządkach religijnych tę tajemniczą wzniosłość i piękność, któréj niedowiarka nie dopatrzy oko; rody te, doskonaląc się i opierając na prawdach Boskich, nabierają coraz więcéj zaufania do siebie i przychodzą ostatecznie do tego przekonania, że człowiek jest wyższém stworzeniem, aniżeli sam o sobie sądzi. To przekonanie stwarza w nich niepojętą i gdzieindziéj nienapotykaną siłę ducha i czerstwość, ono jednoczy wolę, daje popęd do podejmowania i wytrwałość do przeprowadzania dzieł wielkich, ono rozbudza i ustala ducha obywatelskiego i pracy.
Pobyt człowieka na téj ziemi w stosunku do wieczności jest niczém, a jednakże jak wiele przykładamy znaczenia do utrwalenia tych krótkich chwil ziemskiego bytu, a z jakąż niespokojnością i obawą odpychamy myśl, że niezliczone pokolenia pogrzebał już czas pod naszemi stopami, że i nas tasama czeka kolej, i że za lat kilkadziesiąt a może i prędzéj nie zostanie ani śladu zabiegów naszych około materyalnego