Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sze dzieci w posłuszeństwie i czystości obyczajów. Niechaj dzieci i wnuki uczą się przedewszystkiém obowiązków rodziny i oddawania swojemu ojcu i matce tego, co od nich otrzymali, bo to jest rzeczą miłą Bogu.”[1] Jakąż wdzięcznością i jak głęboką czcią powinien być przejęty człowiek ku Bogu za te wszystkie nauki i wskazówki, które mu podaje do zapewnienia i podniesienia jego jestestwa! Za mało w ogóle wtajemniczyliśmy się w zasady religii, za mało je znamy, ztąd téż za nizko je cenimy. Jak chciwy zysku spekulant, który, budując dom, nie dba o trwałość materyału, ani téż o wygodę wewnętrznego urządzenia, ale wszystko kładzie w zewnętrzną wystawność i okazałość, aby zatrzymać przechodnia oko i nęcić do kupna, tak i niektórzy rodzice, wychowując dzieci, starania swe głównie kierują ku nadaniu kształtom ciała ogłady, całemu wzięciu uroku, a zapominają o tém, że to ciało jest tylko doczesną lepianką, przeznaczoną na mieszkanie duszy, i że kształcenie téjże, uszlachetnianie religijnemi zasadami na pierwszém a nie na ostatniém ma stać miejscu. Ztąd téż tyle zawodów w życiu, tyle goryczy, którą często rodzice sami pełnemi kielichami za popełnione w wychowaniu błędy wychylać muszą. Zdarza się, że ojciec sam, nie odebrawszy należytego religijnego wychowania, nie umie téż dzieci swych prowadzić, i lubo w młodocianym ich wieku zasiewa ziarno religijnych zasad, ażeby nie wyrastały dziko, to jednakże, gdy je wykieruje według swego mniemania na ludzi skończonych, wtenczas stawa z nimi na poufałéj stopie i, aby nie uchodzić za człowiek zacofanego, przesądnego, wyraża się bez ogródki o religii, jako o instytucyi dla prostaczków tylko stworzonéj,

  1. List do Tym. rozdz. III.