Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

słaniać formami obrządków, aby po za temi oszukiwać ludzi, to jednakże tak gorszące świętokradztwo nie nadaje nikomu prawa do urągania religii. To téż na téj hypokryzyi człowiek z ugruntowaną wiarą lubo się pozna, nie traci jednak zaufania do zbawienności religijnych zasad, człowiek tylko zły, półmędrek, faryzeusz, który dla popisania się z swą rozwolnioną moralnością szuka tylko sposobności zaczepienia przedwiecznéj prawdy, zamiast prostować skrzywienie, uderza w zasadę i dla jednéj zepsutéj cegły usiłuje całą obalić budowę. Jak z jednéj strony oburza, gdy hypokryta dla zmylenia ludzkiego sądu usiłuje zasłonić swe niecne zamiary obrządkami religijnemi i w nich z tego powodu się tylko obraca, tak z drugiéj strony wzbudza politowanie, gdy człowiek obdarzony zdolnościami lub materyalném mieniem sądzi, że właśnie dla tego, iż jest szczęśliwy, niż drudzy, nie jest obowiązany korzyć się przed potęgą Najwyższego Stwórcy, w którego ręku losy jego spoczywają, że mu wolno nie wierzyć w Jego wszechmocność, albo téż, gdy z obawy wyszydzenia nie bierze udziału w religijnych obrządkach, jak gdyby ten cudowny porządek tylko dla gminu miał być stworzony. Ażali ten, którego Bóg hojniéj dobrodziejstwy swemi obsypał, niż innych, nie powinien tém głębszą czcią być przejętym ku Bogu? ażali on nie pojmuje i nie czuje téj swéj niewdzięczności, która go zniża do rzędu stworzeń pozbawionych rozumu i czucia? Tak przewrotnemi pojęciami odznaczają się niekiedy ludzie, którzy roszczą sobie prawo do wykształcenia, oświaty i do wyższych w społeczeństwie stopni, a którzy nie rozumieją i nie pojmują tego, że religia nietylko łączy człowieka z Bogiem, ale że ona jest jeszcze moralnym węzłem, jednoczącym dzieci z rodzicami, sługi z panami, poddanych z panującymi, że jéj duchowe zasoby są zarazem pod-