Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mie od nikogo choć najzdrowszéj rady, a sam swoich najchętniéjby wszystkim udzielał, częstokroć jest zerem a przy tém ma czoło wyobrażać sobie, że w nim tkwi niezrównana potęga. Zarozumialec rzadko kiedy polepsza byt i los rodziny, a społeczny nigdy. Puszcza on się niekiedy dla dogodzenia próżności w życie publiczne, gdy jednakże po kilku niefortunnych próbach przekonywa się, że tu nadęte figurowanie podrzędne zajmuje miejsce, opuszcza tę niewdzięczną niwę, postanawia żyć tylko dla siebie i rzuca się w skostniałe samolubstwa objęcia.
Z tak różnorodnych żądz i błędów złożone samolubstwo, rozrastając się jako pasożyt społeczny i narodowy, różne tworzy samolubów odcienie.
Samolub patryota kocha Ojczyznę, ale nie dla tego, aby dla jéj poświęcał się dobra, lecz aby jemu z nią dobrze się działo; ztąd wzdycha gorąco do Ojczyzny, pragnie co najrychléj jéj odrodzenia, choćby skierowane porywczo ku temu usiłowania najkrwawsze miały spowodować ofiary; każdego rzeczywistego patryotę, wskazującego dłuższe, lecz pewniejsze drogi, posądza o zdradę, agituje pokątnie, a gdy przyjdzie do wybuchu, pokaże się nawet w obozie, lecz przy pierwszém niepowodzeniu traci wiarę w powstanie, wycofuje się zręcznie pod zasłoną patryotycznych wykrzykników, wyrabia sobie jakie dalekie od pola walki posłannictwo i nad tém tylko myśli, jakby z téj nieszczęśliwéj dla ogółu katastrofy wyjść cało i bez szkody. Tego rodzaju samolub nie zdolen jest pojąć, iż nie ten jest dobrym patryotą, że nie ten kocha szczerze Ojczyznę, kto w nagrodę chwilowéj exaltacyi chce ją zaraz widzieć niepodległą, aby z niéj żyć, lecz ten miłuje ją rzeczywiście, kto niesie na jéj ołtarz pracę całego życia, kto nie zna granic poświęcenia, kto, żyjąc myślą przyszłego jéj