Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Strzeżcie się, ażeby to światło, które w was jest, nie stało się prawdziwą ciemnotą.[1]” Wielka, szczytna myśl, jaka w tém słowie się mieści, nie była nigdy dostatecznie i nie jest jeszcze dotąd przez ludzkość pojętą i zrozumianą; kiedy ona zostanie i czy zostanie w rzeczywistém znaczeniu zastósowaną, to Bogu tylko jest znaném, lecz to jest pewném i wiadomém, że wtenczas dopiero, gdy ona czynem się stanie, ziszczą się nadzieje ziemskiego szczęścia, a wolność z rzeczywistéj oświaty płynąca, jak użyzniająca rosa spadać będzie na ród ludzki, który pod jéj wpływem rozmnoży się, — mówiąc słowy Pisma św., — jak gwiazdy na niebie. Ale kiedyż do tego przyjdzie? Oto wtenczas, gdy ludzkość dojdzie do najwyższego stopnia doskonałości. Czy atoli osięgnie ona kiedykolwiek ten stopień? jest dla nas śmiertelników w głębokiéj zachowane tajemnicy. Ludzkość, dumna z swych odkryć w świecie fizycznym, mniema w swéj zarozumiałości, że oświata jéj jest blizką najwyższego szczebla, myli się atoli, znaczna bowiem przestrzeń dzieli ją jeszcze od tego ostatecznego kresu. Oświata w obecnych czasach jest klauzulą, którą władzcy świata według własnych widoków i potrzeb rozszerzają lub ścieśniają, któréj używają do przeprowadzenia politycznych i niepolitycznych planów, pod któréj godłem nakładają jarzmo niewoli ludom słabszym, w któréj imię znoszą i zacierają narodowości obce, jakie zrządzeniem Boskiém dostały się pod ich panowanie. Oświata ta dzisiajsza musi dostarczać środków do wynajdywania coraz to więcéj morderczych narzędzi wojennych dla tępienia ludzkiego rodu; ona w publiczném i prywatném życiu ma rzucać zasłonę na złe, nieczyste czyny i wymownym być ich rzecznikiem; —

  1. Św. Łukasz w rozdz. XI.