Strona:M.Leblanc - Kryształowy korek.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ku i otoczycie tego zucha. Działać należy stanowczo, brać żywcem. Czy zrozumiałeś mnie pan?
— Zrozumiałem, panie dyrektorze.
W pięć minut potem, sekretarz doniósł dyskretnie swemu przełożonemu, że wszystko stało się podług jego woli.
Prasville usiadł przy swojem biurku — i dotykając nieznacznie ukrytych pod gazetami browningów, rzekł do siebie:
— No! teraz czekam na ciebie, panie Nikol — a w duchu uzupełnił jeszcze myśl swoją w następujący sposób:
— Jeżeli ma z sobą listę, weźmiemy go wraz z listą. Jeśli jej nie ma, weźmiemy go bez listy. W każdym razie będzie to zwycięstwo, rzucające na mnie świetny blask.


ROZDZIAŁ XIII.
OSTATNIA WALKA.

— Wprowadzić tu pana Nikol! — rozkazał sekretarz.
Pan Nikol wszedł do gabinetu krokiem nieśmiałym, usiadł swoim zwyczajem na brzeżku krzesła i rzekł cichym, melodyjnym głosem.
— Przyszedłem tu dla dokończenia rozmowy, którą przerwaliśmy wczoraj w punkcie dość ciekawym.
— Pozwoli pan — odparł Prasville — za małą chwilę będę panu służył.
I wyszedł do przyległego gabinetu dla porozumienia się raz jeszcze ze swym sekretarzem.
— Obsadzić żołnierzami korytarze i schody — rozkazał. — Z tym człowiekiem niema żartów, gotów sprowadzić tu całą swoją bandę.
Powrócił następnie i rozsiadł się wygodnie w fo-