Przejdź do zawartości

Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
101

Biały Orzeł padł pod ciosem,
I Bóg jego krwi się mści;
Za krew jego klątwy głosem,
Woła przyszłość przelękniona,
Woła ludzkość znieważona —
Ziemio! biada, biada ci!

Ziemio! dobo niewolnicza,
Straszny sądu przyjdzie czas;
I Bóg groźny z przed oblicza,
Odtrąci was bezsumienne,
Za te krople krwi bezcenne,
Co napiętnowały was.

Zmyje winy łza, pokuta,
My giniemy! żyjcie wy;
Zmartwychwstańcie z pod praw knuta,
Wolne tylko i swododne,
Ludy przebaczenia godne,
Za krew naszą i za łzy.


1831. Maurycy Gosławski.