Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
44

Sztandar piekieł wieje stary:
A nieczyści, strachem gnani,
Maskę zdzierając obłudy,
Lecą, lecą do otchłani —
Bo z krwi dzieci, między ludy,
Archanielska wstaje pani!
Patrz! jak ich archanioł budzi,
Jak im wzrok rozpacz zamyka,
Jak im ściera znamię ludzi,
Podłość do czoła przywrzała,
Jak bluźnierstwo się wymyka
Żmiją z gnijącego ciała —
Jak się rwie naga bezczelność
Na broń ducha: nieśmiertelność!

Stań się! stań, wielki rozbracie,
Świata zmąconych żywiołów:
Wynijdź Chryste w majestacie
Krwawych, męczeńskich aniołów,
Wynijdź szatanie śród świty
Tych, co ci służą na ziemi:
Ty zbrojny w zbójcze dziryty,
A oni z palmy świętemi.

Kto święty niech świętszym będzie,
Przeklęci niech w klątwach się mnożą!