Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/369

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
351

Wtenczas Polsko! na twej błoni,
Niosąc w ręku śmierci grot,
Ujrzym: bieg Litwy Pogoni,
Czy szybciejszy Orłów lot.

Lecz zbrojni Pańskiem żelazem,
Do wiejskich pukajcie chat;
I wołajcie: «Naród razem,
Szlachcic czy chłop, wszystko brat!

Wypędźmy z ziemi tej wroga,
Pójdzie wolność w równy dział:
Tylko razem w Imię Boga!
Który za nas życie dał!»

Antoni Górecki.





W WARSZAWIE.

Harfo! stroskana bolesnemi ciosy,
Drzemiąca w pyle bez chwały i cześci,
Zbudź się, o moja, i zagrzmij w niebiosy
Bodaj ostatni hymn naszej boleści!
Słuchaj o ziemio, uciszcie się wody,
I wy słuchajcie i sądźcie narody!