Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/320

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
302
ŚMIERĆ TRĘBACZA.

Do stu piorunów! śmiertelny cios!
Ha! jakże lance już nasze,
Jak innej trąbki powiedzie głos,
W bojowy taniec pałasze!

Częstoż ja stałem, stałem jak głaz,
Na słocie, burzy i wietrze;
Bom się spodziewał że przecie raz
We wolne zagrzmię powietrze!

Jam się spowiedział kiedy bój wrzał,
Kul gradem hufce wytłukał —
Spodziewał, hukiem ogrzmiany dział,
Alem się w końcu oszukał.

Teraz, by ciała rzucając cieśń,
Dusza ma lżejszy lot wzięła,
Na mojej trąbce grajcież mi pieśń:
«Jeszcze Polska nie zginęła!»

Grajcie mi pieśń tę! nic prócz tych brzmień!
Z nimi niech wzlecę do nieba.
A trąbkę zwróćcie, mi: w sądu dzień
Znów będzie trąbki potrzeba.