Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/319

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
301

«Krzycz pardon!» zdala go wzywa,
«Szaleństwem jest śmiałość taka.»
Sowiński pierś mu przeszywa —
«Oto jest pardon Polaka!»

Te były słowa ostatnie
Zsiwiałego bohatera —
Zginął za swobody bratnie:
Tak syn wolności umiera!

Już nie żył — a dzikie wrogi
W milczeniu wstrzymali kroki,
Okiem szacunku i trwogi
Patrząc na rycerza zwłoki! —

Takich Polska miała synów,
Takich wodzów sprawa święta!
I w nagrodę takich czynów
Dziś znów hydne dźwiga pęta!

Konstanty Gaszyński.