Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/301

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
283

Bo jest cel, dokąd strzel,
A inaczej ani rusz;
Jeźli Bóg na nas sróg,
I zapragnie naszych dusz.

Więc do pracy w imię Pana
Nad budową jego wiary;
Niech lud uczy wolność sama,
A przepada nieład stary!
W imię wiar zginie czar,
Zajaśnieje polski znak;
Zniknie ten pętów sens,
I ocknie się biały ptak!

E. K.





PRZYSZŁOŚĆ NASZA.

Na mogile puhacz drzemie:
Puhu! w noc zakrzyczy;
Czej kozackie wskrześnie imię
Na Niżu, na Siczy?! —

Co dzień tęsknim, już wiek długi;
A każdy okłaman.