Przejdź do zawartości

Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/246

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
228

Jużbym tej nocy nie zasnął,
A czekałbym na kaprala,
Gdyby znowu w ramię klasnął:
«Wstawaj! pójdźwa na Moskala!»

Adam Mickiewicz.





PIORUN.

W środku Siedlec Moskwa broi,
Nad Siedlcami chmura stoi:
Ni się zwiększa, ni się zmniejsza,
Tylko coraz posępniejsza.

Biada to już, biada sroga.
Że lud bez bojaźni Boga,
Chce piorunami ziemskiemi
Pognębić wszystko na ziemi.

Kwietniowego słońca dziecię
Młody piorun, słuchał skrycie,
Skrycie z kolan matki spłynął,
I ku ziemi się wywinął.

Ledwo zagrzmi, już powrócił,
«Na coś mi grzmoty ocucił?