Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/198

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
180

Pieśń moja zbawieniem ludów!
Wszyscy przyszli wieszcze, piewcy,
Naszej Polski niepodzielnej,
Będą to tylko rozsiewcy
Ziarn mej pieśni nieśmiertelnej!

Leć-że teraz święta pieśni!
W serca bracie lawą wbież!
Z samolubstwa oczyść pleśni,
A miłości pożar szerz!
Rozdmij w płomień, co przygasło,
Wszystkie serca w jednię zwiąż!
By na jedno słowo, hasło,
Naród wstał, jak jeden mąż!

Choć pierś wieszczą kat rozdusi
Pieśni mojej nie przytłumi!
Bo pieśń moja zagrzmieć musi!
Lud ją pozna i zrozumi!
Choć wieszcz skona — bez zawodu
Koniec będziecie słyszeli! —
Dośpiewa ją duch narodu!
Gdzie? — na gruzach Cytadeli!
Na jej działach zagwożdżonych,
Na jej murach wysadzonych!