Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
97

Nie przy takiej kapeli
Nam tańcować po świecie.

Jak na karczmie szynkuję,
Już trzy lata w jesieni,
Jako mogę bieduję,
Myśląc, że się odmieni.

A tu djablo odmiana —
Hejże chłopcy! hej dalej!
Będzie nowa sukmana,
Jak pobijem Moskali.

Będzie chata i w chacie,
I na kołku w komorze —
Dalej żywo! hej bracie!
Niech nam Pan Bóg pomoże.

«Dawaj noże i cepy,
Dawaj kosy, obuchy,
Nie wyrzekaj że ślepy,
Że na biedę lud głuchy.

Nie wyrzekaj gościnny,
Myśwa o tem dumali:
Ten lud polski niewinny —
Odpędziwa z Moskali.