Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/298

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
278

Minął czas ten mąk i zgrozy,
Z ciała spadły już powrozy;
Już nie grają nóg kajdany!
Przez oprawców nie targany,
Bujam wolno po obszarze —
Lecz dla czego smutno marzę?

Marzę smutno o przyszłości
Kiedy zgniją moje kości —
Gdy robaki ciało zjedzą,
Grób zorają równą miedzą —
I z mych kości kłos wyrośnie,
Ożywiony w nowej wiośnie!

Straszno! — Mgnęło ludzkie życie
Niby gwiazdka na błękicie —
I nie widząc króla blasku,
Zaginęło w życia brzasku!
I w nagrodę za istnienie,
Z rychłą śmiercią — cóż? cierpienie —

Lecz to dla nas cierpień braty!
Jak przeminą nasze straty
I zaora kmiotek kości
Tych, co łakli mu wolności —