Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
135

Biada wam wrogi, to oddział Narbutta,
Pogromcy Moskwy pod Olkienikami
I Kowalkami i pod Rudnikami —
Lwie serce jego, dłoń jak z stali kuta.

Narbutt najpierwszy pomiędzy Litwiny,
Wspomniawszy dawne Olgierdowe czasy,
Jak Litwa wolna z wrogiem szła w zapasy,
Dobył miecz dziadów, i odbiegł rodziny.

A jak za sobą dwieście rzek do koła
Na bory, niwy ciągnie Niemen stary,
Tak za Narbuttem na lasy i jary
Ruszyły miasta i dwory i sioła.

Na jego imię drżą moskale bladzi —
A on stępiwszy na ich łbach szablice,
Straciwszy wielu, uszedł w okolice,
Gdzie pewny w skryciu znów siły gromadzi.


II.

Na wyspie, niby w Perkuna świątyni
Duchy Algisów, majaczą postacie,
Zewsząd lud śpieszy w uroczystej szacie
I pełnem sercem ofiarę im czyni.