Strona:Ludwik Gallet - Kapitan Czart. Przygody Cyrana de Bergerac.djvu/437

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

—Ostrzegam cię — rzekł sędzia groźnie — że jeśli mówisz to wszystko dla zyskania na czasie i odwleczenia wymiaru sprawiedliwości, figle twoje nie będą miały innego skutku, jak tylko zdwojoną surowość trybunału.
— Proszę raz jeszcze o posłanie kogo do celi.
Sędzia dał znak jednemu ze strażników, który natychmiast wyszedł.
Badanie zostało zawieszone aż do jego powrotu.
Zjawił się po kilku minutach, niosąc ostrożnie pokrytą kurzem butelkę.
— Och! och! — zadziwił się sędzia — więc tam naprawdę coś było?
I wziąwszy butelkę, postawił ją przed sobą, przyglądając się jej z miną niedowierzającą.
— Panie sędzio — pośpieszył z żądaniem Manuel — proszę wlać do kieliszka kilka kropel płynu zawartego w butelce. Trucizna, którą zaprawiono wino, jest tak gwałtowna, że nawet ta maleńka ilość zdoła z szybkością pioruna pozbawić życia najmocniejszego człowieka.
Żądanie oskarżonego zostało spełnione.
—Teraz — ciągnął on — proszę doświadczyć mocy tej trucizny.
Sędzia i pisarz spojrzeli na siebie z zakłopotaniem, które, mimo pełnego grozy nastroju tej sceny, wywołało słaby uśmiech na usta Manuela.
— Stroisz sobie z nas niedorzeczne żarty--wyrzekł wreszcie sędzia. — Jeżeli kilka kropel tego płynu powoduje śmierć natychmiastową,jakże chcesz, żebyśmy jego moc wypróbowali? Nie przypuszczasz chyba, że poddam próbie jednego z tych ludzi, którzy cię otaczają?
— Uchowaj mnie Boże od podobnych myśli! Nie na ludziach czvnić trzeba tę próbę, lecz na zwierzętach.