Na téj kanwie tkał się i żywot Karola. Urodzony w r. 1817 w Dzierzkowicach w Lubelskiem, w piątym roku osierociał straciwszy rodziców; późniéj w r. 1831, bezsilne chłopię patrzało na bój w obronie niepodległości toczony — ale prędko dojrzał śród prześladowczego i znęcającego się nad pokonanymi systematu cara Mikołaja. Przytaczam tu rys jego charakteru, prawdziwie rzymski, z którego można wziąść miarę o całym człowieku. W r. 1833 kiedy w Warszawie stracono Artiura Zawiszę, jeden z uczniów liceum napisał był na tablicy on znany wiersz:
Exoriare nostris ex ossibus ultor. —
Dowiedziała się o tém zwierzchność i żądała wydania sprawcy, ogłaszając że srogie kary spadną na całą szkołę, jeżeli winowajca niezostanie wydany. Szlachetny Baliński pojął tę konieczność i ocalając liceum, winę wziął na siebie, chociaż to był syn jego opiekuna, jedynak, nadzieja rodziców, który ten wiersz napisał. Później rzecz się wykryła i Baliński został uwolniony — ale nie na długo, bo w r. 1836 podejrzany o udział w robotach patryotycznych, dostał się do więzienia, a ztamtąd na Sybir, gdzie zostawał do r. 1844